ZPUE S.A. i Fundacja „Jesteśmy Blisko” zdają egzamin z ludzkiej solidarności.

Uśmiech 9-letniego Matvei to dla nas największy wyraz wdzięcznościUśmiech 9-letniego Matvei to dla nas największy wyraz wdzięczności.

Czteromiesięczna Adlina wraz z mamą Lariną finalnie poczuły się bezpiecznieCzteromiesięczna Adlina wraz z mamą Lariną finalnie poczuły się bezpiecznie.

To była wzruszająca, kameralna uroczystość. Małgorzata i Bogusław Wypychewicz główni akcjonariusze ZPUE S.A., przekazali dwóm ukraińskim rodzinom klucze do mieszkań, jakie przygotowaliśmy dla nich we Włoszczowie. W sumie w dwóch błyskawicznie wyremontowanych przez naszą budowlaną ekipę budynkach, swoje tymczasowe miejsce znajdzie 13 rodzi, czyli ponad 40 osób. To bliscy naszych ukraińskich pracowników, którzy uciekli do Polski ze swojej ogarniętej wojną ojczyzny.

W trakcie remontu chętnych pracowników do pomocy było wieluW trakcie remontu chętnych pracowników do pomocy było wielu.

W trakcie remontu chętnych pracowników do pomocy było wielu.W trakcie remontu chętnych pracowników do pomocy było wielu.

Małgorzata i Bogusław Wypychewicz podjęli decyzję o wykonaniu gruntowanego remontu i adaptacji pod cele mieszkaniowe dwóch budynków. Po zaledwie trzech tygodniach intensywnych prac stworzyliśmy w pełni wyposażone miejsca do życia.

Marta Szewczyk-Wypychewicz, Prezes Fundacji „Jesteśmy Blisko” na kilka tygodni objęła stanowiska kierownika budowy. Pracy i problemów do rozwiązania było bez liku, ale jak to mówią, „gdzie diabeł nie może, tam… ”.Marta Szewczyk-Wypychewicz, Prezes Fundacji „Jesteśmy Blisko” na kilka tygodni objęła stanowiska kierownika budowy. Pracy i problemów do rozwiązania było bez liku, ale jak to mówią, „gdzie diabeł nie może, tam… ”.

Wspólna mobilizacja

Zgromadzone przez naszą Fundację „Jesteśmy Blisko” dary w postaci kocy, materacy, wody i środków czystości, trafiły do Caritasu skąd wyruszyły rządowym transportem humanitarnym w głąb UkrainyZgromadzone przez naszą Fundację „Jesteśmy Blisko” dary w postaci kocy, materacy, wody i środków czystości, trafiły do Caritasu skąd wyruszyły rządowym transportem humanitarnym w głąb Ukrainy

Wolontariuszy z miejscowych szkół nigdy nie brakuje jeśli chodzi o pomoc w akcji naszej FundacjiWolontariuszy z miejscowych szkół nigdy nie brakuje jeśli chodzi o pomoc w akcji naszej Fundacji.

W tym tragicznym, wojennym okresie ZPUE S.A. zapewniło ukraińskim pracownikom możliwość przetransportowania swoich rodzin do Polski. Oprócz tego w naszym włoszczowskim hotelu Villa Aromat przygotowane zostały pokoje specjalnie dla osób uciekających przed wojną. Co więcej, Fundacja „Jesteśmy Blisko” nieustannie organizuje noclegi, zbiórki żywności, podstawowych artykułów higienicznych oraz transport. Już następnego dnia od ogłoszenia stanu wojennego na Ukrainie pod opiekę Fundacji trafiły pierwsze osoby.

- Ukraińskim rodzinom zapewniliśmy ciepłe posiłki, artykuły pierwszej potrzeby, transport i nocleg dla naszych ukraińskich sąsiadów – mówi Marta Szewczyk-Wypychewicz, Prezes Fundacji „Jesteśmy Blisko”.

Dzięki wzajemnej współpracy ZPUE S.A., Fundacji „Jesteśmy Blisko” oraz Villi Aromat udało się sprowadzić rodziny naszych pracowników z Ukrainy. Dotychczas opieką objęliśmy już ponad 100 osób, z czego aż 62 dzieci.

Ukraińskie i Polskie dzieci świetnie się razem bawiły na zorganizowanych przez naszą Fundację animacjachUkraińskie i Polskie dzieci świetnie się razem bawiły na zorganizowanych przez naszą Fundację animacjach.

W trosce o najmłodszych obywateli Ukrainy Fundacji „Jesteśmy Blisko” wraz z lokalnymi harcerzami i instruktorami, organizowali szereg zabaw, gier, animacji oraz warsztatów kreatywnych. Dzięki tym spotkaniom dzieciaki z ukraińskiego środowiska miały możliwość integracji z polskimi rówieśnikami, a bariera językowa okazała się być znikomym problemem.

Ponad 1000 km

Nasz pracownik Piotr Grzybek z działu nowych technologii wraz z dwoma kolegami, postanowili pojechać na Ukrainę by dostarczyć najpotrzebniejsze rzeczy. Spakowali sprzęt medyczny, jedzenie oraz śpiwory, by dostarczyć je na front. - Kierując się z Żytomierza na Kijów chcieliśmy tego dnia dojechać jak najbliżej strefy walki -wspomina Piotr. W akcji uczestniczył także ojciec Piotra – Andrzej Grzybek, były Prezes ZPUE S.A.

Gdy dojechali do Kocheriva, obecni tam żołnierze poinformowali ich, że dalsza droga nie jest możliwa, ponieważ 20 km dalej zaatakował agresor. Zdecydowali, że zostawią zestawy medyczne przygotowane dla strażaków w miejscowym szpitalu. Śpiwory oraz część jedzenia przekazali napotkanym żołnierzom armii Ukraińskiej. Nocą wrócili do Żytomierza, gdzie znajduje się punkt pomocy, by zostawić tam zapasy jedzenia. W drodze powrotnej do Polski z Charkowa zabrali ze sobą sześć osób, które chciały dostać się do Warszawy. Po kilkunastu godzinach, gdy dotarli do Stolicy odwieźli kobiety i 9-cioletniego chłopca na wskazane adresy.

Michał, Piotrek i Marcin wkręceni w pomaganie Ukraińskim rodzinomMichał, Piotrek i Marcin wkręceni w pomaganie Ukraińskim rodzinom

Historia szybkiej reakcji

Do Tomasza Supranowicza, Inżyniera Wsparcia Technicznego z Biura Techniczno-Handlowego w Rzeszowie, pewnego piątkowego wieczoru przyszła wiadomość od dawnej koleżanki Any: Jestem przerażona. Uciekam z Ukrainy, nie mam nikogo w Polsce. Anya i Tomasz poznali się 15 lat temu podczas programu Work&Travel w Stanach Zjednoczonych. Było jasne, że muszę jej pomóc, nie zastanawiałem się ani minuty – relacjonuje Tomasz. Anya wraz z dwójką swoich dzieci – Karoliną 6 lat i Wiktorem 10 lat, oraz koleżanką Natasha i jej 10-letnią córką Krystyną, zostały zmuszone do opuszczenia swojej ojczystej Ukrainy.

Moment odebrania Any i Natashy z dziećmi przez naszego pracownika Tomasza Supranowicza spod Hali Kijowskiej w polskiej miejscowości MłynyMoment odebrania Any i Natashy z dziećmi przez naszego pracownika Tomasza Supranowicza spod Hali Kijowskiej w polskiej miejscowości Młyny.

Droga Any i Natashy oraz ich dzieci do Polski trwała 50 godzin. Gdy przedostały się przez granicę czekał już na nie Tomasz. Wsiedli razem do samochodu i pojechali do jego domu rodzinnego. Tam czekał na nich ciepły posiłek, czyste ubrania oraz łóżka. Co najważniejsze – dzieciaki przetrwały tą ciężką podróż i mogły wreszcie spokojnie zjeść.

Po przerażającej i wyczerpującej podróży Anya, Natasha oraz dzieciaki znaleźli spokój w domu TomaszaPo przerażającej i wyczerpującej podróży Anya, Natasha oraz dzieciaki znaleźli spokój w domu Tomasza.

Any spodobała się nasza firmowa koszulka. Zdjęcie przesłała nam jako wyraz wdzięczności za pomocAny spodobała się nasza firmowa koszulka. Zdjęcie przesłała nam jako wyraz wdzięczności za pomoc

(ZPUE)